niedziela, 10 września 2017

Do góry nogami. Pierwszy miesiąc z małym cattle dogiem.



Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że Cleo jest obarczona zbyt dużą presją z mojej strony.  Wymaga  ona krótkich i rzadkich sesji okraszonych kolorową tęczą, jednorożcami i watą cukrową ;) Kiedy to Cleo wyraźnie powinna skończyć sesję, ja jeszcze miałam ochotę na przećwiczenie jakiś elementów. W związku z tym bardzo często wracałam z treningu z niedosytem, który chciałam wypełnić. Oprócz tego posiadanie dwóch psów wyszkolonych do szukania martwych dzikich zwierząt (lub np. wypluwek ptaków drapieżnych) stwarza dla mnie ogromne możliwości zbioru materiałów, które trudno jest znaleźć szukając je samemu. Aby zapełnić niedosyt, połączyć hobby z pasją oraz otworzyć nowe możliwości rozwoju, miesiąc temu zakupiłam szczeniaka australian cattle doga – rodowodowo Entliczka Bugari. Po domowemu Shifu.