Przedwczoraj poczuliśmy silną chęć powłóczenia się po lesie, więc spakowaliśmy manatki i pojechaliśmy na spacer do Kampinoskiego PN. Wybraliśmy trasę wiodącą żółtym szlakiem wzdłuż granicy rezerwatu Biela.
Źródło: Oficjalna strona Kampinoskiego Parku Narodowego |
Samochód zaparkowaliśmy na parkingu leśnym w miejscowości Stara Dąbrowa, niestety parking nie był oznaczony, musieliśmy się kierować pamięcią. W KPN pies musi być bezwzględnie na smyczy i można poruszać się tylko po szlakach turystycznych. Nasza trasa była prosta i przyjemna zdecydowanie nadaje się na przejażdżkę rowerową. Rzuciła mi się w oczy niewielka ilość spacerujących. W ciągu czterech godzin spotkaliśmy jedynie cztery osoby. Tylko niewielka ilość spacerowiczów była zaskoczeniem, ale też niewielka ilość…komarów;) KPN zawsze pamiętałam, jako siedlisko wielkich jak dzik komarów mogących wyssać krew z łosia do ostatniej kropli. Wszechobecne bzyczenie zawsze przyprawiało mnie o gęsią skórkę a tutaj takie zaskoczenie! Nie narzekam;)
Od kiedy odkryłam u Cleo silny instynkt łowiecki oraz to, że na spacerach cały czas ma włączony tryb polowania martwiłam się, że kiedyś wpadnie na pomysł, aby upolować węża. No a chęć zagryzienia żmii zygzakowatej mogłoby się skończyć źle dla psa, nawet śmiertelnie w przypadku nie dotarcia na czas do weterynarza. Dziabol zainteresowała się niejadowitym zaskrońcem. Na szczęście wraz z zainteresowaniem szedł w parze STRACH i duża OSTROŻNOŚĆ. Cieszę się, że mój pies ma zachowany instynkt samozachowawczy, bo dzięki niemu ma większe szanse na uniknięcie zagrożenia.
Skoro już jesteśmy w temacie węży to jedynym jadowitym gatunkiem węża w
Polsce jest żmija zygzakowata. Jak odróżnić żmiję od innych gatunków
węży? Nie tylko po zygzaku. Istnieje wiele odmian barwnych u żmij w tym
odmiana całkowicie czarna tzw. melanistyczna, u niej zygzak nie jest
widoczny. Bezpieczniej kierować się trójkątnym wręcz sercowatym
kształtem głowy oraz tym, że ciało wyraźnie zwęża się w jej kierunku.
Żmije nie atakują niesprowokowane, ale jeśli jakiś natrętny pies osaczy
węża ten broniąc się może ukąsić.
W miejscu ukąszenia bardzo rzadko pozostaje ślad po zębach jadowych, za to w czasie do dwóch godzin powstaje w nim duży, twardy i bolesny obrzęk (informacja ważna jeśli ktoś nie widział węża i nie wie co się stało psu). Licząc do sześciu godzin od wstrzyknięcia neurotoksyny bezwzględnie trzeba podać psu surowicę. W przeciwnym razie po kilku miesiącach może dojść do uszkodzenia wątroby i nerek. Wtedy nie ma już szans na ratunek. Jeśli nie doszło do wstrzyknięcia neurotoksyny, w miejscu ukąszenia może powstać martwica. Zawsze i bezwzględnie trzeba udać się jak najszybciej do weterynarza.
Pamiętajmy, ze żmija zygzakowata jest gatunkiem objętym ochroną i nie wolno jej niepokoić ani robić krzywdy. Bardzo podobny do żmii jest niejadowity zaskroniec. Można go rozpoznać po żółto-czerwonych plamach „za uszami” po obu stronach głowy.
W miejscu ukąszenia bardzo rzadko pozostaje ślad po zębach jadowych, za to w czasie do dwóch godzin powstaje w nim duży, twardy i bolesny obrzęk (informacja ważna jeśli ktoś nie widział węża i nie wie co się stało psu). Licząc do sześciu godzin od wstrzyknięcia neurotoksyny bezwzględnie trzeba podać psu surowicę. W przeciwnym razie po kilku miesiącach może dojść do uszkodzenia wątroby i nerek. Wtedy nie ma już szans na ratunek. Jeśli nie doszło do wstrzyknięcia neurotoksyny, w miejscu ukąszenia może powstać martwica. Zawsze i bezwzględnie trzeba udać się jak najszybciej do weterynarza.
Pamiętajmy, ze żmija zygzakowata jest gatunkiem objętym ochroną i nie wolno jej niepokoić ani robić krzywdy. Bardzo podobny do żmii jest niejadowity zaskroniec. Można go rozpoznać po żółto-czerwonych plamach „za uszami” po obu stronach głowy.
Młoda żmija zygzakowata o ubarwieniu ceglastym. |
Dziabong na szczęście nie lubi węży ;) |
Wracając ze spaceru zatrzymaliśmy się na trasie Kazuń-Leszno, aby popodziwiać piękne łąki, które o tej porze roku są wyjątkowo ukwiecone. Nie przegapiłam okazji, aby popstrykać kilka zdjęć.
W Kampinoskim Parku Narodowym bywamy nieregularnie ale zawsze wracamy do niego z ogromną chęcią. Wyjazd zaliczam do udanych i polecam Kampinoski Park Narodowy, jako
ciekawe miejsce na spacery i kontakt z przyrodą bez oddalania się od
Warszawy.
Fajnie, że tak razem podróżujecie, ja planuję zacząć, ale jeszcze długa droga przed nami oswajania z różnymi strachami.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia, na pewno Wam się uda! :) i czekam na relacje z pierwszego wyjazdu :)
Usuń