niedziela, 12 lipca 2015

Pies adoptowany = pies z problemami, pies do niczego?


Coś czuję, że tym postem wywołam burzę w szklance wody. I bardzo dobrze, tak ma być.
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że wśród wielu blogerów i użytkowników for internetowych wizja adopcji psa ze schroniska przyprawia o gęsią skórkę, tworzy wizję katastroficzną. Niszczone meble, pogryzieni sąsiedzi, wieczne problemy behawioralne. Czyżby?

Adopcja? Ale nie wiadomo, jaki ten pies będzie!

A od czego są testy behawioralne? Od czego są spotkania zapoznawcze? Od czego są domy tymczasowe? Oczywiście to wszystko nie daje 100% gwarancji, ale niestety kupując psa z najlepszej hodowli też drogi czytelniku nie masz 100% pewności, jaki będzie Twój pies. Obraz rasy, rodowód daje przewidywalność, ale nawet szczenięta z jednego miotu bardzo różnią się od siebie.

Psy z adopcji zawsze mają problemy behawioralne!

Oczywiście wiele psów zamkniętych w schroniskach jest bardzo skrzywdzona psychicznie, trzeba mówić o tym głośno i nie adoptować w ciemno pod wpływem emocji. O mitach na temat adopcji pisałam już tutaj i nie chcę się tutaj nad tym rozwodzić. 

W chwili obecnej bezdomność ma tak dużą skalę, że jest TYLE psów do wyboru, do koloru, że prawie każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. 

Z takim psem nie da się uprawiać sportu!

Ach ten błysk w oku u owczarka nastawionego na pracę. Tylko rodowód daje gwarancję chęci pracy u psa. Serio? Mam wrażenie, że niektóre osoby nie znają historii udomowienia gatunku Canis familiaris. Otóż, wszystkie psy w mniejszym lub większym stopniu są nastawione na współpracę. Słaby przewodnik z psem z super sportowego miotu niewiele osiągnie. Niestety. Połowa sukcesu to pies, druga połowa to przewodnik. 

A tak całkowicie po ludzku jest mi przykro, gdy czytam, że pies z adopcji z góry do niczego nie będzie się nadawać. Że kundelki są dla ludzi mających niesprecyzowane oczekiwania. Dlaczego tak ciężko zobaczyć na podium psa z odzysku? Bo niewiele osób chce z takimi psami pracować.
Skąd tyle uprzedzeń w stosunku do adopcji? Nie wiem. Wydaje mi się, że przez fanatyków adopcji osoby mające psy rodowodowe najzwyczajniej pod wpływem ataków przybierają pozycję obronną. I wcale się nie dziwię. To nie wina dobrych hodowców i ich klientów, że w PL mamy sytuację, jaką mamy. To wina pseudo hodowli, to wina bezmyślnego rozmnażania kundelków. Trzeba zmienić prawo, trzeba edukować. 

Zaręczam czytelniku, że jeśli chcesz mieć fajnego psa to znajdziesz go i u hodowcy i w domu tymczasowym czy schronisku. Osobiście w chwili obecnej stawiam tutaj znak równości. Obserwuję, że jedna grupa upiera się TYLKO na kupowaniu, druga TYLKO na adopcji. A moim zdaniem prawda leży po środku.

Na sam koniec, na deser. Psy z odzysku w sporcie.                                                              


Tutaj psy z odzysku w All Star Stund Dog Show, i te w typie rasy, rasowe, kundelki! Najróżniejsze!


Czy wiedzieliście, że słynny Jumpy jest adoptowany? Do tego jest mixem.

Przykład z PL.


A tutaj perełka do adopcji. Po 18 dniach treningu stanęła na podium zawodów Rally-o z drugim miejscem w klasie puppy (208/210pkt). Te sunia na początku bała się smyczy i opiekunki z DT. 

Zdjęcie autorstwa Z. Rutkowskiej.


Adopcja tylko na terenie Wawy i okolic, Lenka szuka sportowego domku! Kto chce tą utalentowaną sunię?  Album Lenki.


Dla kontrastu żeby nie było różowo >>>>>> Mity na temat adopcji psa ze schroniska.<<<<<<

 
Co myślicie na temat adopcji? Czy znacie jakieś utalentowane psy z odzysku? Pochwalcie się :) wrzucajcie linki :)

11 komentarzy:

  1. Znam Sigmę : http://niedoinformowani.blogspot.com/
    Wika wiele przeszła z Sigmą ale było warto :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się bardzo wzbraniałam przed adopcją, zwłaszcza suki (o czym Autorka tego bloga wie doskonale). A teraz mam adoptowaną suczkę i nie powiem, żeby się do niczego nie nadawała. Zwłaszcza do sportu. Nie wiem, od czego to zależy. Jak ją wybierałam, to nie znałam się na tyle, żeby wiedzieć, że będzie lubiła biegać i będzie biegała bardzo szybko. Wydawało się raczej, że będzie tylko gryzła. ;)
    Może z wdzięczności tak biega? Albo żeby sprawić mi przyjemność? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies nie rozumie, że człowiek uratował mu życie poprzez adopcję.
      Ja myślę, że:
      1) miałaś szczęście
      2) psy w mniejszym lub większym stopniu lubią sprawiać przyjemność swoim przewodnikom i są nastawione na współpracę.
      Myślę, że Fraszka po prostu lubi jak robicie coś wspólnie i tym czymś jest bieganie :) ja bym ją widziała też w fisbee, ona ma piękny aport, pamiętam ją jako szczyla jak pięknie aportowała :)

      Usuń
    2. Z tą wdzięcznością to żartowałam oczywiście. My przeżywamy teraz renesans z aportowaniem i łapaniem, bo ona rzeczywiście bardzo chętnie łapie w locie.

      Usuń
  3. Ja uważam że pies z hodowli nie jest w niczym lepszy (pomijam fakt że teraz multum hodowli jest zrzeszone w nowo powstałych "związkach kynologicznych" gdzie w większości przypadków rozmnaża się co się chce i jak się chce byleby to przypominało daną rasę ;) . A i w ZKwP zdarzają się takie hodowle że strach stamtąd chomika wziąć ^^ . Dodatkowo strasznie irytuje mnie nastawienie hodowców na kasę (w większości) i jak piesek z ich hodowli traci dom to w 80% przypadków oni mają to w głębokim poważaniu a przecież wszystko co robią robią "z miłości do rasy i zwierząt" , szkoda że tej miłości brak jak ona faktycznie jest potrzebna .
    Generalnie rzecz biorąc - z psem ze schronu (nawet z takim z problemami) da się zrobić wszystko , czasem będzie to wymagało więcej zaangażowania czasem mniej ale można zrobić wiele a to czy pies chętnie współpracuje czy nie , nie zależy kompletnie od tego czy ma rodowód czy też został podrzucony pod bramę schroniska ...
    Pozdrawiamy :)
    http://piesijegoczterylapy.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak i nie. Zdarzają się wypadki psów ekstremalnie skrzywdzonych. które reagują wyjątkową agresją i czasami akceptują tylko jedną osobę. Jeśli pies jest duży to jest to na prawdę problem. Behawiorysta, hotelik, to kosztuje DUŻO a fundacje często nie mają na to pieniędzy. Także są psy z którymi uprawianie sportu może się okazać niemożliwe.
      Nie mniej jednak często sport bywa kluczem do sukcesu bo kiedy pies zaczyna tworzyć więź z opiekunem, jest aktywny psychicznie i fizycznie wiele problemów behawioralnych znika.
      Kolejna sprawa to, że rzadko w ogłoszeniach adopcyjnych opisuje się psie predyspozycje np umiejętność aportu czy skupienie na przewodniku.

      A taka konkluzja. Są takie domy tymczasowe, które dostrzegają w prawie każdym psie jakiś talent. Bo go szukają i chcą dla psa jak najlepiej. Oby takich ludzi oraz tych którzy decydują się na adopcje było jak najwięcej. Tych odpowiedzialnych.

      Usuń
    2. Tak , masz rację :) Ja mówiłam o takim standardowym psiaku ze schronu - lekko tchórzliwym ew. niezsocjalizowanym choć teraz większość schronów jakoś powoli się stara wyprowadzać zwierzaki na ludzi tak by miały większe szanse na dom . Psa agresywnego lękowo da się doprowadzić do w miarę stabilnego funkcjonowania choć na zawsze już będzie on reagował na nieznane lękiem a nie tak jak "zwykły" psiak np. ciekawością .
      Niestety fundacje nie mają pieniędzy więc trzeba ich zawsze jakimś grosikiem wspierać , ja często biorę udział w bazarkach albo zwyczajnie wrzucam ogłoszenia - to też jest pomoc , choć niewielka :)
      W kwestii uprawiania przez psy sportu to się z Tobą nie zgodzę - każdy pies może uprawiać sport po prostu jeden będzie mógł w tym sporcie osiągnąć coś na zawodach a drugi będzie zadowolony po prostu z przebywania ze swoim człowiekiem i już niewiele więcej da się z niego "wycisnąć" ale tak czy siak sport uprawiał będzie (choćby zwykłe sztuczkowanie) tylko w trochę innym trybie :) .
      A psy patologicznie agresywne znów zdarzają się rzadko - bo to są moim zdaniem najgorsze behawioralne problemy jakie mogą się trafić i agresję z lęku da się rozpracować ( ja walczyłam z nią u Giffa) .

      Usuń
    3. Rzeczywiście z jednymi można zdobywać medale a z innymi raczej można jedynie coś porobić rekreacyjnie. Najważniejsza jest prawidłowa OCENA psa i odpowiednie dobranie go do opiekuna. Zresztą to tak jak z ludźmi, nie każdy może biegać ultramaratony.

      Strasznie mnie boli demonizowanie adopcji co chyba widać. Mam nadzieję, że niedługo będzie można zobaczyć na zawodach większą różnorodność ras, więcej adopciaków. Trzeba promować adopcje psów z potencjałem, marzy mi się coś takiego w PL jak All Star Stund Dog Show. Marzenia ;)

      Usuń
    4. Dokładnie - i jednemu taka rekreacyjna praca wystarcza a drugi będzie koniecznie chciał jechać na zawody i się zaprezentować :) Z większością psiaków (śmiem twierdzić) można osiągnąć poziom zawodów - u jednych pójdzie to szybciej i łatwiej u drugich będzie to wymagało więcej czasu ale dla chcącego nic trudnego .
      Ja cały czas promuję psie adopcje i staram się od czasu do czasu skrobnąć na ten temat posta ^^ Zdarza się też że ktoś do mnie napisze wiadomość w tej kwestii i wtedy staram się doradzić tak obiektywnie jak tylko się da :)
      Również marzy mi się taka impreza - myślę że kiedyś do niej dojrzejemy ;)

      Usuń