Nadszedł ten dzień, w którym postanowiłam założyć bloga o mojej przygodzie z psimi sportami, szkoleniu, o adopcji psa.
Lekko ponad 2 lata temu próg naszego mieszkania przekroczyła
mała puchata kulka i od razu (tutaj mogłabym napisać, że podbiła nasze serca)
zsikała się na panele <3 no dobra serca nasze podbiła też, ale to dopiero
jak już sprzątnęłam siki ;)
Mogłabym napisać poradnik, „w jaki sposób nie adoptować psa”,
ponieważ decyzję podjęłam pod wpływem emocji, choć wcześniej przeglądałam
milion ogłoszeń adopcyjnych. Po prostu pojechałam, zdziwiłam się tym, że pies
nie ma ogona, wzięłam na ręce, wsiadłam do pociągu i zaczęłam nowy etap w swoim
życiu. Tak, tak spacerki, zapoznania itd., Ale wiedziałam, że to TEN pies. I
myślę, że decyzję podjęłam najlepszą, jaką mogłam podjąć, bo od Cleo wiele się
nauczyłam i jeszcze więcej się nauczę.
Bo urzekło mnie zdjęcie pt. „Spadówa”
Fot 1. Cleo przed adopcją. Zdjęcie z ogłoszenia. |
Tak wiem, jest brzydkie.
Charakterystyka tego rudego osobnika:
Gatunek: pies, choć czasami mam wątpliwości.
Płeć: suka (choć po sterylizacji to już nie wiem;) no i
podnosi łapę jak sika…)
Rasa: mieszaniec.
Imię: Cleo od Kleopatry bo taki ładny egipski makijaż wokół
oczu. Ta Cleo nie zna Donatana, a ja odcinam się od takiej muzyki.
Ksywka: Dziabong. Dlaczego Dziabong? Bo to taki mały
potworek gryzący ząbkami jak szpileczki po nerach ukochanej pańci. Już z tego
wyrosła ale pseudonim nadal nosi dumnie.
Fot 2. Cleo w wieku 11tyg. Widać, że Dziabong. |
Jaki jest Dziabong? Żywiołowy, upierdliwy, wesoły, uroczy,
strachliwy, towarzyski, wybredny, sprzedajny, szybko demotywujący się. Ideał ;)
Zanim trafiła do nas została wyrzucona do lasu. Na śmierć.
Jak wiele innych psów którym nie udało się przeżyć. Jej się udało, trafiła na
osobę o dobrym sercu, która postanowiła uratować jej życie. Później trafiła do
fundacji, potem do mnie.
I się zaczęło wspólne...dziabanie :D
Tak ją opisałaś, że gdybym nie oddała serca Fraszce, to bym się zakochała w Cleo.
OdpowiedzUsuńBo Cleo to tylko kochać :)
UsuńNie wiedziałam, że była taka malutka, jak ją adoptowałaś :)
OdpowiedzUsuńCo z tego, że malutka jak ZUA :D
Usuń