czwartek, 22 czerwca 2017

O pracy naszej słów kilka, czyli jak wspólnie tropimy wilka.

Czasami zdarza mi się wspomnieć na fejsbuku o naszej pracy. Że są delegacje, że jest las, że sobie po tym lesie chodzimy. No ok… Ale w zasadzie, o co chodzi? Od dłuższego czasu to czym się zajmujemy wydaje mi się skrajnie niszowe i stwierdziłam, że nikt nie będzie czytać moich wynurzeń początkującego przyrodnika. Przeciętnego psiarza nie interesuje wilk w lesie tylko kolorowe szelki popularnej marki albo tęczowy szarpak z owczego futra.  Problemy psiego światka są mi nieco obce. Wydaje mi się, że dla czytelnika to, co robię może być kompletnie abstrakcyjne i oderwane od miejskiej rzeczywistości. I zapewne tak jest. Ale dlaczego mam nie wykorzystać tej abstrakcji na swoją korzyść?